Co byś wolała?

Czasem mam wrażenie, że jak na siedmiolatka (jeszcze nie do końca, ale trochę już) Szymon jest dość zaawansowany jeśli chodzi o literaturę. Narnia, Harry Potter, Star Wars, Avengers… I choć staram się dozować wiedzę na ten temat, i przemycać tylko informacje nadające się dla siedmiolatka… cóż, czasem wychodzi to różnie… 

Poniedziałkowy wieczór. 
Sobota dawno za nami, a więc można pomyśleć, że i wizyta u wujka wyparowała z Szymonowej główki. Tym bardziej, że dziecię do zerówki wróciło, więc i po pierwszym dniu zadowolony. Jakiś spokojniejszy, zrelaksowany. 
Bo generalnie, u wujka znowu na topie Star Wars, klasyka kina. Dopiero niedawno Szym odkrył, kto ojcem Luka Skywalkera jest. Szok dziecię przeżyło, nie do końca ogarniając czy ten Darth Vader to dobry, czy nie dobry ostatecznie był. Bo przecież Luka uratował, no nie? 
No więc poniedziałkowy wieczór. 
Szymona wygnałam do mycia zębów, bo już po kolacji i po czytaniu. Sama biorę się za ścielenie łóżka, bo im szybciej czas ucieka tym bardziej wieczorem mi się nie chce. Przekonana, że Szymek w łazience grzecznie paszczę szoruje, prawie na zawał padam, gdy wpada młody do pokoju i z wielkim entuzjazmem pyta:
– Mamo! A co byś wolała? Żeby Cię dusić? Czy razić prądem?? *
źródło: pixabay.com
źródło: pixabay.com
*dla nie wtajemniczonych, w finałowej scenie rozgrywającej się między Lukiem, Darthem Vaderem i Imperatorem było duszenie i rażenie prądem… 

Dodaj komentarz