Żegnaj 2020

 Koniec grudnia to jak zwykle coroczne podsumowania. I choć ostatnio brakuje mi weny i serca do tego miejsca, to z tradycji corocznych przemyśleń nie potrafię zrezygnować. Wśród świątecznych przygotowań jest czas na refleksje. 

     
Początek roku to zmiany w funkcjonowaniu kraju i powszechny ruch wsparcia dla szpitali walczących z pandemią. Ruch, którego zupełnie przez przypadek stałam się częścią. Dzięki któremu nie tylko zrobiłam coś dobrego ale poznałam świetnych ludzi. Wyrwałam się z ogarniającego mnie marazmu codzienności. I absolutnie nie odczuwam potrzeby pisania tu o ideologiach czy słuszności tego rodzaju wsparcia. Liczy się gest. Zryw dobrych serc i altruistycznych dusz. Wraz z Fundacją Damy Radę  i całą rzeszą wolontariuszy zakończyliśmy szycie dla szpitali w Sztumie, Malborku, Kwidzynie i Prabutach wynikiem 48 tysięcy sztuk maseczek bawełnianych. Muszę przyznać, że dla mnie ilość ta jest nie tylko statystyką. Piękny gest niewielkiej społeczności o wielkich sercach. Kiedy wspominam wiosnę 2020 roku, mimo nieciekawej rzeczywistości uśmiecham się, bo ten pracowity czas pokazał siłę dobrych ludzi. Siłę, której mogłam być częścią. Jestem dumna z naszego wspólnego osiągnięcia.

Wakacje przyniosły ciepłe dni i mniej ciepłe myśli o szkole. Wraz z początkiem czerwca Szymek skończył siedem lat, a przygotowania do pierwszego roku szkoły nabierały rozpędu. Równocześnie, zupełnie przypadkiem zrobiłam rachunek swojego życia i wyciągnęłam nieciekawe wnioski. Wnioski, które mnie przybiły i sprawiły że zapragnęłam zmian. 
Jedną z nich było zapisane się do szkoły jogi. Szukałam dość długo, gdyż zależało mi na kursie od podstaw. Nie chciałam wejść na zajęcia z marszu, nie interesowało mnie budowanie siły ciała bez poznania filozofii i nurtu związanego z praktyką jogi. Liczyłam, że gdy tafię w ręce dobrego nauczyciela odnajdę w tym spokój, równowagę i zwyczajnie zadbam o siebie. 
Nie pomyliłam się. Aleksandra Gross i Jej O!Joga to kolejny dobry krok w moim 2020 roku. Dzięki miesięcznym spotkaniom na kursie zerowym nauczyłam się słuchać swojego ciała oraz poszukiwać źródła spokoju w sobie. A także znalazłam sposób na samodoskonalenie fizyczne i psychiczne. Z niecierpliwością czekam na kurs pierwszego stopnia i każdy kolejny. Wiem już, że joga to coś co zostanie ze mną na długo. 
Wakacje, to także dla mnie mały sukces zawodowy i dalsza współpraca z Fundacją Damy Radę. Kolejne wartościowe znajomości, wspaniali ludzie i pomoc tym, którzy jej potrzebują. Kolejny powód do dumy. 

Jesień to debiut szkolny i żłobkowy. Zdumiewająco gładka adaptacja młodego i następnie koszmarne zdalne nauczanie klas I-III, w którym tkwiliśmy do świąt. I jeśli moja intuicja się nie myli, utkniemy w nim jeszcze na początku Nowego Roku.

Teraz, gdy zbliża się koniec 2020 i spoglądam wstecz próbując zrobić rachunek sumienia, stwierdzam że rok ten nie urywał pewnych części ciała, a zmiany które przyniósł były pozornie nie wielkie. Bardziej odbyły się w mojej głowie i duszy niż fizycznie. Dały jednak kolejny krok do prostowania ścieżki życiowej. Pierwszy rok od lat, który nie był rokiem oczekiwania, a nabierania rozpędu. Rozruchu.

Rok, w który niezmiennie towarzyszyli mi przyjaciele. Nie mam ich wielu, a Ci którzy zostali to najwierniejsi jakich można sobie wyobrazić. Ich obecność w moim życiu to nieocenione wsparcie i radość. Jak co roku, jestem losowi wdzięczna za ten wyjątkowy przywilej przyjaźni. 

Kończący się dwatysiące dwudziesty był ciężki dla wszystkich. Pełen wyrzeczeń, rozczarowań i walki o przetrwanie. Jednak w niektórych aspektach zmusił nas do myślenia nie tylko o sobie. Obudzenia empatii i solidarności. Mimo wszystko nie zabrał nadziei, a umocnił przekonanie, że jeszcze się tlą siły i chęci. Perspektywy i nadzieje nęcą i motywują do walki.

Dziękuję Ci Stary Roku za te lekcje pokory. Za małe i duże radości, zainteresowania i talenty które pozwoliłeś rozwijać, niepowodzenia i przykrości których nam oszczędziłeś. A także za te, które okazały się cenną nauką. 
Szanowny Przybyszu, bądź dla nas łagodny. Każdemu podrzuć ciepłą myśl. Otul nadzieją. Pod poduszką  zostaw siłę na 365 dni. Otocz nas towarzystwem wspaniałych i dobrych ludzi. Nie szczędź nam wytrwałości, mądrości i życzliwości. 

Byśmy kroczyli z Tobą ubrani w odwagę i wiarę w lepsze jutro. 

Mądrzejsi przeszłością i nie lękając się przyszłości. 

Dodaj komentarz