Ostatnio najciekawsze rozmowy wychodzą przy obiedzie. A, że dzięki Oskarowi zdarzyło nam się w środę jeść rodzinny obiad (tak, tak, wiem… niesamowicie ciężkie doświadczenie), to i rozmowa potoczyła się ciekawie.
Rodzinne schorzenia
Czy wy też jesteście rodzicami, którzy w sekrecie podjadają smakołyki, by nie dzielić się już z potomstwem? Jeśli do tej pory nie wiedziałeś, że tak można sprowadzę cię na ziemię: można. Nawet trzeba! Niech się gówniarzeria uczy, że starzy też
Solidarność – znalezione w notatniku
Też macie kumpele, z którymi prawdziwych tematów się nie boicie? Nie ma pitu – pitu, jednorożców i tęcz. Kupy nie są kupami, a to prawdziwe śmierdzące gówna, poranki nie są idylliczne a wieczory to walka i zgrzytanie zębów, by wygrać
Odwet
Nie wiem jak u was wygląda sobota, ale moja zawsze jest na pełnym gazie. Nie da się inaczej, gdy to jeden dzień w tygodniu, który możesz przeznaczyć na konkretne uzupełnienie zapasów. Sobota to też czas Szymona na tradycyjną wyprawę do
Niedzielny obiad
Może samo gotowanie, gdy ma się dzieci w domu nie jest wyzwaniem. Ot, gotujesz obiad, wszyscy siadają do stołu i słychać chóralne smacznego. Następnie, wymieniając kulturalne uwagi oraz doświadczenia tygodnia konsumujecie wspólny, rodzinny posiłek, ciesząc się swoim towarzystwem. Po zjedzonym
Poświęcenie
Poniedziałek – no, jakoś się nie lubimy. Szczególnie, gdy w weekend zdarzy mi się dłużej pospać (dłużej – czytaj do ósmej lub ósmej trzydzieści). Wtedy bardziej niż pewnym jest fakt, że pierwszy poranek tygodnia będzie ciężki, bez względu na sytuację.
Poranny handel
Jak dramatycznie wyglądają poranki pisałam nie raz. Zdarza się czasem jednak, że dostąpimy cudu, że dzieci jakoś łatwiej wstają, nie drą się z byle powodu. Nie jęczą, że trzeba wstawać, nie biją się i że generalnie współpracują więcej niż na
Naciągaczka
Uwielbiam chwile, gdy dziecko przebywa poza domem dłużej niż 8 godzin. Generalnie, lubię te momenty gdy mam szansę się za nimi stęsknić, bo to oczyszcza atmosferę i zwyczajnie daje obu stronom odsapnąć. Jednak najbardziej lubię, gdy w trakcie tej rozłąki
Wspomnień czar – znalezione w notatniku
Czasem w swoim magicznym notatniczku znajduję różne perełki, które z jakiś dziwnych powodów nie pojawiły się na blogu. Lubię do nich wracać, bo zwyczajnie są zabawne. A biorąc pod uwagę fakt, że na tą chwilę Szymon częściej jest pyskatym dziadem,
Zwrotów nie przyjmujemy
Soboty bywają ciężkie. Aby je przetrwać, polecam znaleźć jakiś patent. Naszym jest wywiezienie starszaka do babci w Malborku. Nie oszukujmy się, mieć w domu dwóję a jednego to znacząca różnica.
Czas się zwijać
Ja wiem, że teraz to wszyscy o świętach myślą. Widać to szczególnie w marketach: długie kolejki, pełne koszyki… Świąteczne “Last Christmas” atakuje już z każdej strony, stoiska z choinkami powoli się namnażają. No i poza miastem, przy białych drogach krajowych,
Między nami matkami…
Ci co mnie znają, wiedzą, że wszelkie cukierkowe obrazy rodzicielstwa wywołują u mnie odruch wymiotny. Nienawidzę, gdy wmawia nam się jak ważne jest posiadanie dzieci, jaki to dar i cudowna rola być rodzicem. Cudowna łatwa i słodka. Bzdura. Już na
Negocjacje ośmiolatka
Wolna sobota. W moim życiu to totalna nowość, bo nie licząc działalności, składało się ono z samych “wolnych” sobót. Tymczasem mam wrażenie, ze dziś nawet słońce inaczej wzeszło. Czas płynie zupełnie po nowemu, a dzieci… dzieci to całkiem jakieś inne.
Mistrz puenty powraca!
Mam najlepszą fryzjerkę na świecie. Cenię sobie komfort który czuję gdy siadam w fotelu u Niej w salonie. Ponieważ mamy dobre relacje, wiem że krzywdy mi nie zrobi. Ostatnio jednak fala upałów pchnęła mnie do drastycznego skrócenia włosów. Choć chyba
Co byś wolała?
Czasem mam wrażenie, że jak na siedmiolatka (jeszcze nie do końca, ale trochę już) Szymon jest dość zaawansowany jeśli chodzi o literaturę. Narnia, Harry Potter, Star Wars, Avengers… I choć staram się dozować wiedzę na ten temat, i przemycać tylko
Ośrodek wypoczynkowy
Z kwarantanną narodową to jest tak, że każdy orze jak może. Lekarze, sklepikarze, fryzjerzy, kosmetyczki… rodzice. I śmiem twierdzić, że ci ostatni mają najgorzej. Przyszło nam żyć w czasach, gdzie film animowany to mniejsze zło. Szczególnie gdy ma ocalić starych
Potowry i spółka
Mimo,że mój blog jest w dużej mierze o rodzicielstwie, zawsze uważałam że najlepszymi blogerami tego rodzaju są ojcowie. Uwielbiam ich dystans i podejście do spraw, w których matki już dawno skaczą sobie do oczu. Jednym z takich miejsc na facebooku
Rzut za trzy
W sobotę, jak to w sobotę. Jedni robią zakupy większe, inni mniejsze. U nas tym razem mniejsze, gdyż zapasy nie wyczerpane. Więc w koszu jakieś jogurty, zielenina, kilka łakoci i mleko. Nic szczególnego, jednak przydatne rzeczy. Zakupy tym razem bez
Lekcja antycznej historii
Matczyne serce raduje się najbardziej, gdy Szymek przynosi wiedzę i ciekawostki do domu. Jak chłonie i chwali się nowymi umiejętnościami. A że do chwalenia się tego rodzaju rzeczami jest raczej ostatni niż pierwszy… cóż. Każdy ochłap rzucony rodzicom jest na
Family sharing
Czasami jest tak, że weny mi brakuje i miejsce to wieje pustką. Potem nagle wydarza się coś, co sprawia że miałabym ze sto tematów do poruszenia na blogu. I wtedy piszę. A jak piszę to udostępniam. Żeby wszyscy, którzy czekają