Oni już o tym mówią. Czyli Panel Medyczny w Bydgoszczy.

Nie lubię polityki. Jest to najbardziej brudna rzecz na świecie i niemal wszystko czego się dotknie, zmienia w szambo. Tak samo stało się po orzeczeniu trybunału konstytucyjnego w październiku 2020 roku. Skończyły się krzyki, skończył się bunt emocjonalnie wyrażany na ulicach polskich miast. Ile z was zastanawia się, co zostało?

Na to pytanie szukaliśmy odpowiedzi na panelu obywatelskim zorganizowanym przez zespół projektu O tym się nie mówi.  Panel nosił tytuł Zdrowie i życie Polek po 22 października  2020 roku. Co robi i jeszcze może zrobić środowisko medyczne, prawnicze i obywatelskie na rzecz ochrony zdrowia i życia Polek. 

Nuda?

Otóż nie.

Wykłady podzielono na trzy  bloki: medyczny, prawny i obywatelski. Nie wykładałam na żadnym z nich, bo moja wiedza z dziedziny ciąży ogranicza się do zajścia i wyplucia. A nawet to nie do końca, bo ze mnie gnomy wyciągali. O wychowaniu też nie wiele wiem, spytajcie Szymona i Oskara – potwierdzą.

Ale do brzegu. Panel był bogaty w wiedzę medyczną i prawną, i rzucał światło dzienne na sprawy, które wśród krzyków ulicznych i pospolitych haseł o “mordowaniu muminków” zwyczajnie ginęły. Co ciekawe, jedyne emocje jakie można było tu znaleźć, to te  związane z bezradnością lekarzy, która zatacza coraz szersze kręgi w obecnym stanie prawnym. I niemal dziką bezradnością pacjentek. Nie było tu złości czy nienawiści wyczuwalnej w powszechnych protestach. Nie było tu polityki, a wielka determinacja trzech środowisk w poszukiwaniu złotego środka by zadbać o pacjentki tak, by każda ze stron nie musiała martwić się o ewentualne konsekwencje prawne.

Fantastycznym był fakt, że panel był przemyślany w każdym aspekcie. Prowadzącym dyskusję była emerytowana prawniczka w kancelarii Trybunału Praw Człowieka Magdalena Krzyżanowska – Mierzawska, która równie chętnie dzieliła się w przerwach swoim doświadczeniem, a dzięki jej dużemu wyczuciu czasu i poczuciu odpowiedzialności każdy wykład był przeprowadzony sprawnie.

W bloku medycznym padło wiele poruszających słów, a dr Maciej Jędrzejko  pokazał wszystkim słuchaczom, że wady embriopatologiczne to nie przykład Maciusia z Klanu. Przedstawił sytuacje w których lekarze nie czekają tylko na to by usunąć ciążę, ale wydają dziesiątki tysięcy złotych by uratować dzieci i życie matek. Dalsza część wykładu obfitowała we wstrząsające zdjęcia wad płodu, z których jedyne co zostaje to ból, cierpienie i oczekiwanie na śmierć. Co więcej, na sam koniec zaakcentował że brak wyboru to przemoc. Przemoc prowadząca do traum, które prowadzą do jeszcze większych nieszczęść.

Dr Maciej Socha mówił o uporczywej terapii prenatalnej.

Dr Anna Parzyńska o badaniach prenatalnych. Genialnie porównała je do bilansu dwulatka czy czterolatka. Skoro patrzymy na płód jako na człowieka już od pierwszych dni, to jemu również należy się taki bilans który w tym przypadku jest badaniami prenatalnymi.

Warto zwrócić uwagę, że projekt O tym się nie mówi dotyczy nie tylko wad płodu, ale również porusza temat badań prenatalnych. Niestety, mimo że w naszym kraju mamy coś takiego jak karta praw pacjenta, to okazuje się że w Polsce częstą praktyką lekarską jest nie informowanie o możliwości tego rodzaju badania, przedłużania dostępu do nic, przedstawiania zafałszowanych wyników lub nadmiernie optymistycznego stanu płodu. Przyznam szczerze, że w chwili gdy o tym mówiła Magdalena Krzyżanowska – Mierzawska uświadomiłam sobie, że w drugiej ciąży nie pamiętam czy miałam wykonane badania prenatalne. Zmroziło mnie to, bo byłam już po trzydziestce i ryzyko wad było większe. A jednak mój lekarz prowadzący nie skierował mnie na nie.

Po wysłuchaniu takiego panelu, dotarło do mnie jak duże mam szczęście że moja dwójka chłopaków jest zdrowa.

Dr Grzegorz Pietras o tym, że lekarze chcą leczyć zgodnie z nowoczesną wiedzą medyczną. Bo teraz, że względu na orzeczenie trybunału boją się to robić.

Dr Dominik Przeszlakowski o języku, jako obszernym polu manipulacji. Zwrócił uwagę na to, że strona konserwatywna sporu o aborcję zarzuca lekarzom terminację ciąży przy najmniejszym podejrzeniu wad. Co więcej, dr Przeszlakowski został nagrodzony brawami, za słowa które poruszyły mnie bardzo:

(…) to, że prawodawca nie dokłada starań ku temu, żeby prawo było prawidłowo w Polsce konstruowane, że sąd konstytucyjny jest wybrany w sposób bezprawny. To wszystko, że gdzieś indziej, w innych sferach życia jest bałagan, to nie zwalnia mnie z obowiązku prawidłowego wykonywania swojego zawodu.

I tyle.

Dr Maja Herman omówiła temat syndromu poaborcyjnego. I o tym, że on zwyczajnie nie istnieje. Jest to trochę kontynuacja wykładu doktora Przeszlakowskiego i zwrócenie uwagi na to, ze aborcja stała się tematem moralno-etycznym, w którym niewiele zostało medycznych faktów. A przynajmniej nie w przestrzeni publicznej. Dr Herman prezentuje wyniki badań, które wykazują że syndrom poaborcyjny został stworzony na potrzeby środowisk konserwatywnych, by podbić emocjonalność tematu.

Ciekawy jest też wątek klauzuli sumienia, gdzie wspomniane jest o tym że systemy wartości które ma każdy z nas mogą nie pozwalać nam działać zgodnie z nauką, awięc nasze przekonania moralno-etyczne mogą naukę zaburzać. Zaburzenia te może potęgować system prawny, jeśli jest źle skonstruowany.

Do tematu klauzuli sumienia swoją wiedzę dorzuciła mec. Magdalena Krzyżanowska – Mierzawska stwierdzając, że na ten temat istnieje całe orzecznictwo Trybunał Praw Człowieka, a w skrócie mówi ono o tym, że:

Korzystanie ze swobody sumienia dotyczy okoliczności mających związek z wyznawaniem wiary, z liturgią, z uczestniczeniem w procesjach, z tym jak człowiek kształtuje swoje sumienie, i w co wierzy. Natomiast jeżeli chodzi o wykonywanie zawodu, to nie jest tak, że swoboda sumienia stanowi atut, który przeważa nad wszystkimi innymi praktykami i interesami które wykonywanie tego zawodu są zaangażowane. (…) W Polsce nastąpił ten przechył w drugą stronę, w którym swoboda sumienia stanowi ten atut unicestwiający pozostałe prawa, w tym prawa pacjenta.

Doktor Aleksandra Krasowska mówiła o konsekwencjach zmuszania kobiet do donoszenia ciąży której finałem będzie śmierć noworodka.  Do pani doktor trafiają kobiety za pośrednictwem FEDERy. Doktor Krasowksa powiedziała bardzo ważną rzecz.

My doprowadziliśmy za pomocą prawa. (…)Mamy teraz taką sytuację, kiedy kobiety chorują ze względu na sytuację w której się znalazły. To nie jest tak, że powstał jakaś nowa jednostka chorobowa, diagnostyczna. To nie jest tak, że jakiś nowy zespół został opisany. Tylko my stworzyliśmy warunki, które dla wielu tych kobiet oznaczają, że sytuacja w której się znalazły przekroczyła ich możliwości adaptacyjne. One nie są w stanie tego wytrzymać.  I niech mi ktoś powie, że to nie jest zagrożenie ich zdrowia. Z przyjemnością taką dyskusję podejmę.

Na koniec również warto posłuchać słów jedynej położnej w projekcie dr n. med. Anny Michalik. O tym, że bardzo często brakuje komunikacji między personelem medycznym różnego szczebla, o tym że nikt nie dba o ich stan psychiczny, a sytuacje gdy pracuje się z człowiekiem, który jest w dramatycznej sytuacji życiowej są ekstremalnie trudne.

Jestem również pod wrażeniem pracy ekipy filmowej Marka Osiecimskiego, który bez ogródek mówi, że temat jest ciężki i nie rzadko wszyscy muszą odreagować to, co usłyszeli w trakcie wywiadu z kobietą, która ma za sobą ciążę z wadą embriopatologiczną. Jestem również pewna, że projekt O tym się nie mówi jest projektem rzetelnym, przekazującym realną wiedzę medyczną i prawną a film który powstanie będzie niósł ten przekaz a także ukaże prawdziwe pokłosie trefnych decyzji politycznych, w których nie liczy się człowiek, a sumienie decydenta.

Powyżej przytoczyłam przykłady wypowiedzi lekarzy, podrzuciłam tematy poruszane wg mnie najistotniejsze, ale nie da się przytoczyć tych emocji i dyskusji jakie w trakcie i po panelu wyszły. Dlatego uważam, że każdy wypowiadający się  na temat prawa aborcyjnego w Polsce, a nawet kobiety w ciąży czy planujące ciążę powinny posłuchać bloku medycznego. Pokazuje on, jak trudny jest to aspekt w społeczności lekarzy, jak bardzo złożony oraz ile zła może wyrządzić źle skonstruowane prawo, przez ludzi nie będących specjalistami w danej dziedzinie. Oraz ile problemów mnoży się, gdy państwo przestaje być świeckie a politycy chcą rządzić nie tylko krajem, ale również sumieniami.

Muszę powiedzieć, że jestem niesamowicie dumna z faktu, że znalazłam się w tak zacnym gronie ludzi o wielkich sercach i jeszcze większej odwadze. Dziękuję fundacji Damy Radę  i jej Prezes Anicie, za możliwość pracy przy projekcie.

Zobacz materiały O tym się nie mówi, dowiedz się z czym mierzą się medycy i prawnicy. Posłuchaj panelu medycznego 👉 YouTube.

Chcesz pomóc? 👉Dorzuć się. Zacznijmy o tym mówić. Tak naprawdę.

 

Dodaj komentarz