Chcesz się zamienić?– cd.

Szeroki odzew do mojego poprzedniego wpisu spowodował, że poczułam się w obowiązku napisać więcej na ten temat. Nie będę ukrywała, że również Arek miał na tą decyzję wpływ. Zabolało mnie, gdy usłyszałam że umniejszam jego roli ojca. Nie zabolało, gdy usłyszałam że jest jednostronny.No jest. Bo przecież “mój jest ten kawałek podłogi”…Co mnie pchnęło do tak surowej oceny męża?…

Czytaj dalejChcesz się zamienić?– cd.

Chcesz się zamienić?

Długo się zastanawiałam czy napisać ten post. Potem zastanawiałam się, jak go napisać, gdyż temat rósł we mnie od miesięcy, a dziś skumulowany wybuchnął.  Nie od dziś wiadomo, że emocje to jest dobry doradca. Być może przyczyniła się w drobnej części także wypowiedz Janusza Korwina Mikke, który znajduje chorą radość w obrażaniu innych, w tym także (odnoszę wrażenie, że…

Czytaj dalejChcesz się zamienić?

Zaproszenie

Po śniadaniu, trzymając Szymka na kolanach pomyślałam o zbliżającym się święcie Wszystkich Świętych. Po krótkiej chwili, nie wiedząc, czy jechać samej do Malborka, czy pojedziemy wszyscy, pytam Arka:- Co robimy z wszystkimi świętymi?- Zaprośmy ich do nas… – siedzę i kminię, czy dobrze zrozumiałam, a mąż dodaje:-… jeśli się zmieszczą…

Czytaj dalejZaproszenie

Żucie na czasie

Szymon wszystko wkłada do buzi. Poczynając od rączek, które lubi najbardziej, kończąc na pluszowej żyrafie z metkami. Mamy też za sobą próbę żucia palca mamy:). A co na prawdę się u nas sprawdza? Miejsce pierwsze to bez sprzecznie gryzak MAM, o którym pisałam TU. Sprawdza się rewelacyjnie, Szymon co rusz się jego domaga. Miejsce drugie to prezent, jaki Szymek…

Czytaj dalejŻucie na czasie

Na matki rozum

Zawsze wydawało mi się że “swój rozum mam”. Nigdy nie czułam się wyjątkowo inteligentna a także nie miałam potrzeby badania swojego IQ. Popełniam błędy, ale staram się być moralnie normlana (jeśli wiecie, co mam na myśli). Staram się żyć, w myśl zasady że wszystko co dałam z siebie kiedyś do mnie wróci. Mogłabym pisać jeszcze wiele o swoich wadach,…

Czytaj dalejNa matki rozum

Czytnikowanie kontra czytanie

Jesień to moja ulubiona pora roku na czytanie. Mam (jeszcze) dwadzieścia siedem lat, a w swoim życiu pożarłam niezliczoną ilość książek. Tak, tak… pożarłam, bo ciekawych książek nie potrafię czytać ;) Bolączką mojej ciąży był fakt, że zaczęłam wiele książek i nie potrafiłam ich dokończyć. Cóż to był za koszmar! Do tej pory większości z nich nie skończyłam. A…

  • Post category:Literatura
Czytaj dalejCzytnikowanie kontra czytanie

Nieprzerwany sen

Jakiś czas temu pisałam, że Szymek przesypia prawie całą noc. I tak było. Ale od jakiegoś półtora tygodnia coś się w małej kopułce przestawiło. Szymon budzi się w nocy i nad ranem. Kolacje dostaje około dziewiętnastej, zdarza się że obudzi się około dwudziestej drugiej, a potem pierwsza, trzecia i piąta. Tęsknię za czasem, gdy budził się o trzeciej dopiero,…

Czytaj dalejNieprzerwany sen

Złoty środek w kąpieli

Kąpiel. Jeszcze trzy miesiące temu wywoływał dreszcze na naszych karkach, gdyż Szymon się darł jakby obdzierano go ze skóry. Kiedy po jakiś 3- 4 tygodniach spuścił z tonu, zaczęłam zastanawiać się w czym kąpać moje dziecko? Wystartowałam z Oilatum baby. W sumie ładnie nawilżał skórę, nie było żadnych problemów z natłuszczeniem. Jednak odstraszyła mnie cena i PEGi w składzie,…

Czytaj dalejZłoty środek w kąpieli

Jesieni ciąg dalszy

U kilku blogo – mam znalazłam wpisy, które mówiły o pięknie jesieni. Polskiej złotej jesieni. Jeden taki wpis był także u mnie. Cóż poradzę, że uwielbiam słoneczną jesień? Że nie ma nic piękniejszego niż złoto i czerwień liści skąpanych w ostatnich słonecznych promieniach? No po prostu nie ma, i koniec ! ;) Więc, u nas piękna polska jesień, która…

Czytaj dalejJesieni ciąg dalszy

Zdolny tata

Wczoraj pisałam o przepłukaniu kanalika łzowego u Szymka. Kiedy oddano nam nasze zapłakane dziecko, tata przystąpił do akcji.W ogóle nie chciał mi Szymka oddać, tylko zaczął go uspakajać. Chodzić z nim po korytarzu, nucić, pokazywać różne rzeczy. W którymś momencie przechodzi koło nich pielęgniarka zachwycona tym, jak Arek zajmuje się synkiem i pyta:- Pan jest pedagogiem? - Nieee… –…

Czytaj dalejZdolny tata

Dzień pełen wrażeń

Dziś wyczerpaliśmy limit emocji na cały rok. Rano pojechaliśmy do Starogardu Gdańskiego na przepłukanie kanalika łzowo – nosowego. Wszystko poszło gładko i sprawnie a nawet szybko, ale tylko z perspektywy zegarka. Pierwszym szokiem dla nas jako rodziców był fakt, że nie zostaliśmy wpuszczeni na salę zabiegową, tylko musieliśmy czekać pod drzwiami i oddać dziecko w obce ręce. Drugim szokiem…

Czytaj dalejDzień pełen wrażeń

Spowiedź wymemłanej matki

Niedawno Margot napisała fajny post. O bardzo śmierdzącym tytule. Cóż… podpisałam się pod nim, zdjęłam beret z głowy, padłam na kolana i biłam się w piersi… No dobra, poniosła mnie wyobraźnia. Może nie obsypałam się popiołem ale przyklasnęłam koleżance – blogerce. Za to, że napisała co jej (i innym matkom) w duszy gra. Idąc dalej tym tropem: dzień nie…

Czytaj dalejSpowiedź wymemłanej matki

Tata się nie wyprze…

Szymek przed przedpołudniową drzemką domaga się porcji mleczka. Często zdarza się, że już pod koniec, gdy zostaje mu końcówka zaczyna się śmiać i wydziwiać. Tym razem jednak wszystko zostało wypite do dna. Mało tego, moje dziecko zaczyna się krzywić i niezadowolony krzyczeć kiedy zabrałam mu butelkę. Zdumiona i równie mocno rozbawiona biorę Szymka na ręce, i komentuję głośno, by…

Czytaj dalejTata się nie wyprze…