Post szeptem pisany
Jak dziś pamiętam, jak to mój mąż wspominał różne perypetie swoich znajomych, którzy wychowywali dziecko w ciszy. Szeptanie, ściszanie, chodzenie na paluszkach – byle dziecka nie obudzić. Zaklinał się na wszystko co święte, że on nie będzie dziecka tak wychowywał, bo potem problemy różne. Z jednej strony ciężko się nie zgodzić, ale jakoś nie pałałam chęcią komentowania tematu czy…