Post szeptem pisany

Jak dziś pamiętam, jak to mój mąż wspominał różne perypetie swoich znajomych, którzy wychowywali dziecko w ciszy. Szeptanie, ściszanie, chodzenie na paluszkach – byle dziecka nie obudzić. Zaklinał się na wszystko co święte, że on nie będzie dziecka tak wychowywał, bo potem problemy różne. Z jednej strony ciężko się nie zgodzić, ale jakoś nie pałałam chęcią komentowania tematu czy…

Czytaj dalejPost szeptem pisany

Optymistycznie…

Mąż powiedział, że ostatnie wpisy były mało optymistyczne. Że jak napiszę coś wesołego, to będzie lepiej. Hmm…. No dobra. Optymistycznie – o Gnomku (dostałam też opiernicz, że ciągle nazywam go “Gnomkiem”): Szymek był dziś na szczepieniu – był dzielny waży już 5 kg miał dziś spokojny dzień dostanie od mamy tulankę ;) (strasznie mi się podobają, myślę że Szymek…

Czytaj dalejOptymistycznie…

Notka misz–masz

Kupiliśmy wczoraj Delicol. Pani w aptece też poleciła (nie, nie, to nie TA pani, w tej aptece). Trochę się zdumiałam, że podaje się do każdego posiłku. W nocy okazałam się mało wytrwała (zasypiamy przy karmieniu) i nie podawałam… rano był wrzask. Zastanawiam się, czy to faktycznie tak szybko działa? Wczoraj jak zaczęłam podawać, to odniosłam wrażenie że Gnomek jest…

Czytaj dalejNotka misz–masz

Gorzki smak lukru

Lukier jest wszędzie. Atakuje nas w reklamach mleka modyfikowanego, gotowych dań dla niemowlaków, soczków, pieluch, mokrych chusteczek... nawet leków na kolki ( a co tu słodzić, kiedy dziecko cierpi?). Otaczająca sielanka wspaniałego macierzyństwa, lekkiego, łatwego i przyjemnego. Radio, telewizja, książki, internet... Nawet w szkołach rodzenia nie mówi się szczegółowo o "ciemnych stronach" pierwszych miesięcy macierzyństwa. Bo przecież jest tak…

Czytaj dalejGorzki smak lukru

Witaminiki

Niesamowite są czasem panie farmaceutki. Mały dostaje witaminę D i K. Ale nie razem – pani w aptece sprzedaje mi osobno opakowanie witaminy D i witaminy K. Pytam panią czy nie ma takiego zestawiania dwa w jednym. I słyszę: nie, nie, tylko na receptę. Nie chce mi się dyskutować z upartą panią. Więc biorę i wychodzę… przed chwilą byłam…

Czytaj dalejWitaminiki

Za czym tęskni matka karmiąca ??

Dziś mieliśmy w końcu super kąpiel. Generalnie od początku Szymek słabo lubił się pluskać. Nie wiadomo dlaczego, choć podobno (jedna z pań na oddziale noworodków powiedziała) na początku tak może być. Ale stopniowo z dnia na dzień Szymon coraz chętniej się pluskał. Dziś nawet na ręczniku nie było takiej strasznej histerii. Skupienie, jakie malowało się na małej twarzyczce było…

Czytaj dalejZa czym tęskni matka karmiąca ??

Po nocy przychodzi dzień…

Pogoda dziś dopisała. Słonko i prawie 30 stopni! Po ciężkiej nocy, jaką zgotował nam mały Gnomek, dziś intensywnie spacerowaliśmy. Wczorajszy dzień w ogóle był szalony. Szymka męczył po południu brzuszek, aż do wieczora – z małymi przerwami. Około 21 udało mi się go utulić do snu. Niestety o 24.30 zaczęło się wszystko na nowo i tak z minimalnymi przerwami…

Czytaj dalejPo nocy przychodzi dzień…

Falstart i zasady Gnomka

Pierwsze motanie ogłaszam falstartem. Już piszę, dlaczego. Gnomek został nakarmiony, przewinięty, i wciągnięty w konwersację. Uśmiechał się od czasu do czasu, robił minki. Generalnie wyglądał na spełnionego. Wyglądał. Ale szybko mu się znudziło. Kiedy tylko wstałam, by przygotować się do wiązania “kieszonki”, rozpoczął się krzyk. Szymek szybko znalazł się w moich rękach i zamilkł, ale kiedy znalazł się w…

Czytaj dalejFalstart i zasady Gnomka

Miał być post–a nie będzie

Wczoraj dostałam naszą chustę. Bardzo zdziwiłam się jej rozmiarami. Co innego przeczytać o jej długości, a co innego zobaczyć. Materiał sprawia wrażenie bardzo solidnego,  Od razu wrzuciłam ją do pralki na pierwsze pranie, dziś już wyschła i zrobiłam pierwsze wiązanie na miśku Szymka ;) Nawet poszło mi tak sprawnie, ale to w końcu tylko miś. Spróbuje jutro z Szymonem.…

Czytaj dalejMiał być post–a nie będzie

Dziś …

… spokojna noc… niespokojny dzień… wizyta u pediatry… kolosalne zmęczenie… równie kolosalny ból głowy.Jednym słowem tak samo kiepski dzień jak poprzedni. Nawet obiad zjedzony został po 17. Obiad? Ha – ha – ha … obiado – kolacja raczej powiem. Cóż, takie uroki. Nie może być ciągle kolorowo i pięknie. Lukrowe rodzicielstwo tylko w telewizji. Wczoraj pierwszy raz kąpałam Gnomka…

Czytaj dalejDziś …

Ciężki dzień

Dzisiejszy dzień zaczął się pięknie, gdy odebrałam maila z informacją że wygrałam zestaw herbat :) Niestety już zdążyłam o nim zapomnieć, bo Szymek mimo ładnie przespanej nocy ma ciężki dzień. Na spacerze wiercił się i raczej spał “na czujce” a po przyjściu do domu nic nie było go w stanie uspokoić. Trochę pojadł, zmieniliśmy mu pieluchę… i ciągle krzyczał.…

Czytaj dalejCiężki dzień

MAM butelkę.

Dziś króciutko o butelce MAM Anti – Colic 260 ml, którą również, jak smoczek (pisałam o nim TU),  dostałam do przetestowania od firmy MAM. Producent wyprodukował butelkę z odkręcanym dnem, co ma gwarantować łatwość umycia, a w dnie butelki jest “zawór” jak zostało to nazwane przez producenta.  Cały “zawór” który ma działać antykolkowo, wygląda tak, że w dnie butelki…

Czytaj dalejMAM butelkę.

Przegląd herbatek

Ostatnio słyszałam o herbatce na trawienie, podawanej dzieciom powyżej jednego miesiąca. Jako że Szymon ma różne przygody z brzuszkiem – dziś  nad ranem urządził nam dwugodzinną awanturę brzuszkową, na którą podziałał dopiero termoforek – postanowiłam zbadać temat herbatek. Na rynku dość popularne są herbatki granulowane, które producent (zależnie od rodzaju herbatki) zaleca podawać dziecku po pierwszym miesiącu życia, trzecim/czwartym…

  • Post category:Lifestyle
Czytaj dalejPrzegląd herbatek

Klamka zapadła.

W końcu się zdecydowałam i już zamówiłam. I w przyszłym tygodniu dostanę przesyłkę ze sklepu LennyLamb.com. Będziemy się chustować. Mam trochę obaw, bo inwestycja dla nas jak na tą chwilę dość duża, jednak dostrzegam w tym spore ułatwienie dla siebie, i dużo przyjemności dla Gnomka. W przyszłym tygodniu rozpocznę naukę wiązania. Wrażeniami na pewno się podzielę. Czy myślicie, że…

Czytaj dalejKlamka zapadła.

Upragniony dźwięk

Jak pisałam wcześniej – Szymkowi ciężko przychodzi odbijanie. Zdarzało się nam parę razy go nosić na ramieniu nawet do 40 minut, żeby wydał z siebie upragniony przez mamę dźwięk. Ósma rano, Gnomek najedzony, przewinięty… I zaczynam go nosić. Mija 10 minut – nic. Mija kolejne 10 minut – dalej nic. Szymka przejmuje ojciec. Mija 5 minut – ojciec zrezygnowany…

Czytaj dalejUpragniony dźwięk

Na szybko naskrobane

W tym tygodniu jakoś tak mało piszę, ale naprawdę nie wiem czemu ciągle mi brak czasu. Chyba czas zwolnić tępo i przestać przejmować się codziennością. Bo wykończę siebie, wykończę dziecko. Pytanie tylko czy da się tak całkowicie odciąć od codzienności? Dodatkowo męczy mnie już wiszenie na cycu, a za nic nie chce przejść na butelkę. Ponad to odciąganie pokarmu…

Czytaj dalejNa szybko naskrobane

Kryzys przez duże “L” i kupkowy dylemat…

Dni zaczynają mi uciekać. Nagle okazuje się, że nie ma na nic czasu, poza przewijaniem, karmieniem, kąpaniem, tulaniem… Masakra. Do tego okazało się tak jak myślałam – wysypka znika, została już resztka na ślicznej buzi Szymcia. Była efektem “owoców leśnych”. Na szczęście chyba na razie mogę wykluczyć uczulenie na nabiał itp. itd. Dziękuję dziewczyny za tak szeroki odzew i…

Czytaj dalejKryzys przez duże “L” i kupkowy dylemat…

Kryzys lodówkowy

Przyczyną ropienia oczka jest zatkany kanalik łzowy między noskiem a oczkiem. Szymek bardzo dzielnie zniósł badanie okulistki, w zasadzie przespał całą wizytę. Pani Okulistka okazała się bardzo miłą osobą (pomijając fakt, że 100 zł z każdego zrobi milutkiego baranka) i wyczerpująco opowiedziała nam  jak dbać i co robić przy oczku. Szymon ma mieć masowany nosek, przemywane oczko Amidropem i…

Czytaj dalejKryzys lodówkowy