Oczko
Szymkowi ropieje oczko. W zasadzie od urodzenia, w szpitalu już ropiało. Kazano nam przemywać solą fizjologiczną, ale to nic nie pomogło. Rumianek też nie pomógł, świetlik też nie. Jutro idziemy do okulisty – według rady pani pediatry. I tu zaczyna się moja złość z rozgoryczeniem. Otóż, w piątek zaczęłam szukać okulisty. Obdzwoniłam wszystkie możliwe gabinety w Malborku i w…